06.02.2017 - Zabrze: 

Wreszcie po wielu latach przypadkiem skojarzone dwa zdjęcia pozwoliły na identyfikację , szczególnie jednej osoby, będącej na ryzykownym zdjęciu grupy uzbrojonych, przypuszczalnie AK-owców. Jest nim ś.p. Henryk Liniewiecki, którego obecność w tej grupie jest bardzo zaskakująca. Ale to niechybnie On, co pośrednio wynika z wspomnianej innej, w innym czasie robionej fotografii na pace wojskowej ciężarówki.Pozostaje mieć nadzieję, że żyją jeszcze osoby pamiętające to wydarzenie. Tutaj liczę na pomoc niżej wymienionej Fundacji KEDYW.

31.01.2017 - Zabrze: 

Pół roku milczenia, ale wiele pracy i nowych znajomości. Obiecująca współpraca z Fundacją KEDYW, której zasadniczym celem jest ratowanie i wyremontowanie historycznej kamienicy zwanej „Górką”, okupacyjnej siedziby rozwadowskiego Kedywu Armii Krajowej Obwodu „Niwa” (Nisko-Stalowa Wola). Ten elitarny oddział Armii Krajowej funkcjonował na strychu kamienicy podczas niemieckiej okupacji w czasie II wojny światowej. Drugim celem fundacji jest utworzenie i prowadzenie muzeum ze stałą ekspozycją w oryginalnym pomieszczeniu Kedywu, prawdopodobnie jedynego ocalałego odrębnego lokalu Kedywu w  skali krajowej.

Jest to wątek związany z pamięcią o cichym bohaterze naszej rodziny ś.p. Henryku Liniewieckim.

Natomiast innym osiągnięciem związanym ze stroną, to dzięki pomocy i serdeczności Filipa Czarneckiego, któremu jestem dozgonnie wdzięczny, wypełniło się w niezwykły sposób drzewo - nadal w wersji roboczej - które dowodzi niezbicie o współnych korzeniach Linowieckich i Liniewieckich. info_nowe.pdf

I wreszcie odświerzenie kontaktów z Linowieckimi ze Zduńskiej Woli wraz z przytoczoną anegdotą o działalności przemytniczej pomiędzy Kongresówką, a Ks.Poznańskim uprawianej przez naszego krewniaka (brak danych), który trudnił się przepędzaniem przez granicę gęsi, na czym ponoć dorobił się niezłego majątku.

07.07.2016 - Zabrze: 

GCK w Bolesławcu udostępniło plakat promujący wydarzenie i postawiło mnie w trochę niezręcznej sytuacji, albowiem mój przyjazd na uroczystości stoi pod znakiem zapytania. Jednak bez względu na

wszystko sercem i duchem będę tam obecny. Zgłoszeni prelegenci - z małym wyjątkiem - to osoby znane i posiadające solidne przygotowanie w dziedzinie badań i doświadczeń genealogicznych.

 

10.06.2016 - Zabrze: 

GMINNE CENTRUM KULTURY W BOLESŁAWCU, będące organizatorem obchodów podało ich datę - 30-31 lipca 2016. Oprócz tradycyjnej oprawy o charakterze festynu będą spotkania grup zainteresowań genealogicznych i historycznych. Organizatorzy zapewne dołożą starań o zapewnienie dobrego poziomu tych sesji ku serc pokrzepieniu i nawiązania do pięknych tradycji historzycznych regionu. W tych dniach warto byłoby się tam udać i spotkać w nieformalnym zjeździe rodzinnym.

08.05.2016 - Zabrze: 

Otrzymałem przypominajkę o obchodach 750-cio lecia grodu Bolesławiec.
Pisana historia Bolesławca i okolic sięga wieku XIII, kiedy to 6 XII 1266 r. Bolesław Pobożny, książę Kalisza zakłada na prawym brzegu rzeki Prosny miasto Bolesławiec. Na przekór smutnym losom Bolesławca z ostatnich 150 lat, kiedy utrata praw miejskich zepchnęła go do rangi wsi, miejscowa społeczność zamierza zainicjować uroczystości upamiętniające wydarzenia sprzed 750 lat. Kto wie, czy nie będzie to okazja do ponownego zjazdu rodziny Liniewieckich, tym razem bez formalnych przygotowań, w końcu możemy się skrzyknąć przez internet. Jak dotąd wiadomo, że kulminacja obchodów ma nastąpić pod koniec lipca tego roku. Więcej szczegółów wkrótce.

06.11.2015 - Zabrze: 

Prawdziwa perełka z archiwów Bolesławieckich odkryta przez Pawła i przesłana w załączonym pliku. Kim był nasz protoplasta, naciągaczem, czy wplątaną w aferę finansową ofiarą spisku? Rzecz niezwykle frapująca i oddająca ducha tamtych czasów.

A przy okazji link do strony istniejącego nadal Bractwa Prasalskiego w Bolesławcu.

08.06.2015 - Zabrze: 

Zbliża się sezon ogórkowy, a więc wszyscy ogrodnicy są bardzo zajęci. Dotyczy to także i mnie. Zmęczył mnie dość, niezwykle miły i uczynny daleki powinowaty, Filip z Białegostoku Czarnecki. To jemu zawdzięczam wspomniane wcześniej"postępy" w cofaniu się w czasie. Mnie udało się jedynie znalezienie śladów Linowieckich w poezji romantycznej. Tak, tak - na dowód załączony tekst wyjęty z większego opracowania, godnego zresztą polecenia, bo okazuje się, że w dorobku literackim tamtych czasów (XIX) poza wieszczami byłi także inni poeci.

Więcej na ten temat można znaleźć w ogólnie dostępnych źródłach internetu.

18.10.2014 - Zabrze: 

Wygląda na to, że Liniewieccy pojawili się w Bolesławcu już przed 1800 rokiem, a to oznacza, że nazwisko istnieje przeszło 200 lat. Dowody są i to bardzo solidne, cofnęliśmy się bowiem do czasów Ignacego Liniewieckiego (1793-1850), ojca Józefa, który do tej pory dzierżył pierwszeńtwo w naszym drzewie. Niebawem zostaną udostępnione wspomniane dowody, o dziwo dostępne w kilku źródłach w sieci.
02.11.2014 - Zabrze: 
Ostatnie odczyty ze wspomnianych źródeł przesuwają nas o kolejne parędziesiąt lat, do Jana Liniewieckiego, co można znaleźć w roboczej tablicy(po kliknięciu wyświetla się cały pdf wraz z linkami do dokumentów źródłowych - oczywiście tych dostępnych. Tablica będzie oczywiście na bieżąco uzupełniana a i drzewo będzie ulegało poprawkom.

16.02.2014 - Zabrze:

Zainteresowani pewnie wiedzą, dla mniej zainteresowanych to może okazja by poznać argumentację dotyczącą nazwiska rodowego, co cytowane z korespondencji wója Kazimierza (nieocenionego) brzmi następująco:

"Drogi Lechu,
Zgodnie z ostatnia rozmową telefoniczną przesyłam Ci dwa dokumenty związane z ks. Wacławem tj. akt zgonu oraz wypis ze spisu parafii diecezji kaliskiej z 1904 roku.
Odnośnie aktu zgonu zwróć uwagę, że podano w nim nazwisko ojca ks., jako "Linowiecki”. W świetle Twoich badań, (których wyniki są niepodważalne) jest to oczywisty błąd sporządzającego ten dokument. Prawdopodobnie przyjął on bez sprawdzenia zasadę, że jeżeli ks. Wacław nosi nazwisko Linowiecki to takie samo nosi jego ojciec. Niewykluczone ze ta pomyłka spowodowała zamieszanie w drzewie genealogicznym rodziny Kamzurski (Kamszurski) umieszczonym na stronie internetowej. Wystepuje tu Józef Linowiecki, Barbara Linowiecka, ks. Wacław Linowiecki i Ignacy Leon Liniewiecki.

Odnośnie spisu parafii to ks. Wacław w tym dokumencie występuje, jako Liniewiecki. Na aktualnej stronie internetowej parafii Russocice w spisie proboszczów i wikarych występuje już jako Linowiecki. Wynika z tego, że zmienił nazwisko prawdopodobnie w okresie 1904-1907.

Większość tych wątpliwości została wyjaśniona dzięki Twojemu dotarciu do aktu urodzenia ks. Wacława."

Dwa interesujące pliki dźwiękowe wycięte z kilkugodzinnej relacji pani Marii Rojkowej, współautorki wspomnianych wcześniej dziejów Bolesławca udostępnione przez dr Pawła Rojka, do odsłuchania tutaj:
fragment 01 o Józefie Liniewieckim
fragment 02 o Wacławie Liniewieckim

19.01.2014 - Zabrze:

Ponieważ nic istotnego nie zaszło w opisie dziejów rodziny Liniewieckich, postanowiłem skorzystać z linku podpowiedzianego przez wója Kazimierza i skierować tam ponownie zainteresowanych dziejami Bolesławca w bardzo obszernym zakresie. Może to zainspiruje rodzinę do zwiększenia aktywności w budowaniu strony.
A wspomniany adres zapewne autorstwa naszego przyjaciela z Krakowa - dr Pawła Rojka:

http://boleslawiec.rojek.org/ksiazka-ocalic-od-zapomnienia

01.04.2013 - Gdynia:

  A wydawało się, że wszystko jest na swoim miejscu, gdy tymczasem Lech z Gdyni spowodował sporo zamieszania w datach i faktach.
  Mianowicie przesunął wstecz datę pojawienia się nazwiska Liniewiecki w czasy nieokreślone. Okazało się bowiem, że Józef - protoplasta w moim płytkim dość drzewku, ojciec Ignacego-Leona - swoim podpisem w rejestrze zgonów syna Mariana potwierdził to własnoręcznie. A więc, na pewno Liniewieccy byli w Bolesławcu w połowie XIX w. Pozostaje jednak pytanie, skąd Wacław Linowiecki?
  Ciągle powraca sprawa pisowni rosyjskiego "ie", które często przypominało "o", stąd możliwy przekręt w jedną, lub drugą stronę. Zainteresowani mogą się o tym przekonać na załączonym przykładzie.
  Zatem czekamy na dalsze rewelacje od Lecha, który jako wolontariusz przesiewa zapisy z cywilnych rejestrów rosyjskich Bolesławca i okolic. Możliwe, że pozwoli przyłaczyć się do tego dzieła innym.

28.08.2012 - Zabrze - Kraków: 

"Drogi Henryku,

Przypadkowo natknąłem się w biografii św. Faustyny na ks. Wacława Linowieckiego. Pojawia się w takim kontekście: Helena Kowalska wstępowała do zakonu wbrew woli rodziców. Sytuacja była tak napięta, że nie chcieli jej nawet pomóc w formalnościach, to znaczy w uzyskaniu z parafii świadectwa chrztu.  Helena poradziła sobie sama - napisała do proboszcza Wacława Linowieckiego i otrzymała potrzebne dokumenty.
(E. Czaczkowska, Siostra Faustyna. Biografia świętej, Kraków: Znak 2012, s. 124). Było to w roku 1926, a parafia to Świnice Wielkie.

Być może wiedzieliście, że los zetknął ks. Wacława ze św. Faustyną.
Jeśli nie, to cieszę się, że mogłem o tym donieść!

Pozdrawiam serdecznie,

Paweł"

04.04.2012 - Zabrze - Bytom: 

Po "powrocie z dalekiej podróży" zgodnie z obietnicą zamieszczam świeżo grób Henryka Liniewieckiego w Stalowej Woliotrzymane zdjęcia ze Stalowej Woli. Otrzymałem je dzięki Jackowi Liniewieckiemu, który jak zawsze staje na wysokości zadania. Zdjęcia te można obejrzeć na stale rozwijającej się stronie o Henryku. Cmentarz Komunalny, na którym znajduje się mauzoleum i  grób Henryka mieści się w Stalowej Woli przy ul. Ofiar Katynia 59, w południowo - zachodniej części miasta.

Łączę serdeczne życzenia z okazji Świąt Wielkanocnych.


23.01.2012 - Zabrze - Andrzejów: 

Po "przetrawieniu" wiadomości otrzymanej od Dariusza Chmielewskiego, święto strażackie 1928pochodzącego z Bolesławca (poprzez związki rodzinne pradziadków skoligaconego z nami), który podsunął adres ciekawego portalu http://www.wieruszow.kepnosocjum.pl/home.php zawierającego sporo interesującego materiału, właśnie o  Bolesławcu, zarówno fotograficznego jak i wspomnień dotyczących również naszej rodziny. W związku ze wspomnianym "trawieniem" zamieszczam szkic biografii o dziadku Ignacym. Ponieważ moja wiedza o nim jest mikroskopijna zapraszam wszystkich do współredakcji.

19.11.2011  - Kraków: 

Pojawiły się nowe fakty z życia Józefa Linowieckiego, o czym można się dowiedzieć w szkicu biograficznym na drzewku genealogicznym. Jak się tam dostać wiedzą wtajemniczeni, a  jeżeli nie, to proszę o  kontakt e-mailowy. Nadmieniam, że otrzymane z Krakowa wiadomości są zupełnie nieznane i dość sensacyjne. A przy okazji pytanie, a raczej dwa, zadane przez dostarczyciela tych i innych rewelacji, Pawła z Krakowa:

(1) Czy któryś z spokrewnionych z Wami Rydzewskich był ojcem Antoniego? Antoni był z kolei ojcem Włodzimierza, filozofa, którego poznałem w Krakowie, dziekana UJ. Byłem na jego pogrzebie, pochowany został na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Nie znam jednak imienia jego dziadka, który pochodził z Bolesławca.

(2) Czy macie jakieś informacje o pewnym Opackim, który miał być w połowie XIX wieku poetą, wykładowcą na Akademii Krakowskiej, właścicielem sporego księgozbioru, który po jego śmierci trafił do Bolesławca? Ów poeta (imię nieznane) był wprost legendarną postacią w opowieściach Babci (red. Marii Chmielewskiej). Pamiętała ona nawet fragmenty jego wierszy. Sama widziała jeszcze jego książki, ale poginęły one w czasie wojny

29.06.2011  - Łask: 

Z pewnym opóźnieniem, ale nie to jest ważne, dzielę się informacją o potomkach Henryka Liniewieckiego - tego Henryka - z Łasku, którzy jakiś czas temu ujawnili się i w ten sposób wzbogacili naszą wiedzę o sobie i o  nieżyjącym krewnym, którego życiorys znaliśmy dość jednostronnie. Okazało się bowiem, że Henryk zalecał się do panny Bronisławy Roszowskiej, mieszkającej w owym czasie w Bolesławcu przy ulicy Rynek. Konsekwencją wzajemnego afektu obojga młodych było przyjście na świat córki. Jak nam wiadomo, Heniek nigdy się nie ożenił, nie wiemy również nic o jego podbojach sercowych. Rzecz jest owiana milczeniem, żyjący potencjalni świadkowie byli w tym czasie zbyt młodzi, aby cokolwiek pozostało w ich wspomnieniach, stąd pewnie taka biała plama w życiorysie naszego bohatera. W miarę uzupełniania danych na ten temat, będę starał się poszerzać wspólną wiedzę i  powstanie pełna monografia o naszym krewnym. A na marginesie, potwierdza się, że nadmierna pryncypialność w wychowywaniu dzieci może im zaszkodzić. Uwaga ta odnosi się do dziadka Leona, który uchodził za człowieka dość bezkompromisowego.

07.11.2010  - Bytom: 

Jak widać, niewiele się wydarzyło choć zabiegani bywamy bardziej niż kiedykolwiek. Chodzi oczywiście o wydarzenia w formacie wychodzącym ponad codzienność. Do takich należy niewątpliwie przyjście na świat dziecka, a w tym przypadku wnuka Jacka Liniewieckiego. Chłopiec ma na imię Maksymilian, urodził się już jakiś czas temu, bo 30.06.2010 r. Jest drugim synem Tomasza i Agnieszki Dziwoków. Rzecz miała miejsce za Wielką Wodą.

01.03.2010  - Bolesławiec: 

Zjazd rodziny Liniewieckich pozostawił jednak, poza wspomnieniami, pewne ślady. Pojawił się wątek "gniazda", a więc i odtworzenia większej ilości informacji faktograficznych. Załączone zdjęcie ma sprowokować do sięgnięcia w rodzinne archiwa nie tylko zdjęciowe, ale i w pisane, w tym także urzędowe. Na dzisiaj wiemy, że obecna nazwa ulicy, przy której stał dom, to Krakowska 10.

święto strażackie 1928Dzięki mapom Google jest możliwy pogląd miejsca, w którym kiedyś stał dom rodzinny. Po nałożeniu starego zdjęcia mogłoby to wyglądać jak na powiększeniu (oczywiście po kliknięciu).

14.02.2010  - Jeszcze raz o ubiegłorocznym zjeździe: 

Z otrzymanych materiałów nie udało mi się, niestety, 
wydobyć wszystkiego. Na domiar złego pojawiły się 
drobne błędy w plikach i oto co z tego wyszło: »

28.12.2009  - Łączymy się w smutku z Częstochowianami: 

"Z głębokim smutkiem i żalem zawiadamiamy, że pomimo wielkich wysiłków lekarzy nowotwór okazał się nie do pokonania. Nasz syn Leszek zmarł w dniu 27 grudnia b.r. Uroczystości żałobne odbędą się w Częstochowie 30 grudnia (środa) na cmentarzu Kule przy ul. Cmentarnej 47. Przed pogrzebem o godz. 14 zostanie odprawiona Msza Św. w kościele cmentarnym.

Krystyna i Kazimierz"

15.09.2009  - znalezione w Almanachu Ziemi Wieruszowskiej:

Almanach Ziemi Wieruszowskiej by Jerzy MaciejewskiŹródła dostępne w internecie np. białoruskie potwierdzają istnienia nazwiska od prawie 300 lat. Jest także wzmianka w widocznym obok Almanachu Ziemi Wieruszowskiej (podpowiedź Jasia Liniewieckiego) o naszych przodkach pełniących funkcję strażników granicznych w Kępnie i Wieruszowie w końcu XVIII wieku. Rozrzut w występowaniu Linowieckich wskazuje na dość burzliwe dzieje rodziny jak i znaczną mobilność. 

10.09.2009  - I Zjazd rodziny Liniewieckich potomków Ignacego Leona przeszedł do historii:

 Zjazd, wbrew początkowym obawom odbył się niemal przy 100% frekwencji. Zarówno warunki pobytowe jak i programowe pozwoliły na bliższe poznanie się uczestników zwłaszcza tych, którzy dotąd znali się ze słyszenia. Atmosfera ciepła i wzajemnej sympatii wzbogacona odwiedzeniem miejsc życia i pochówku naszych przodków pozwoliła na przeniesienie się w niecodzienny wymiar przeżyć duchowych. Tego rzeczywiście dać nie mogą indywidualne próby przemyśleń nad przemijaniem itp. rozważania. W trakcie pożegnania ustalono, że kolejne spotkanie - w innej, nieco rozszerzonej formule - powinno się odbyć już w przyszłym roku. 
   Bogaty materiał multimedialny po wstępnej selekcji zostanie udostępniony uczestnikom Zjazdu w postaci cyfrowej, opracowywanej permanentnie Sagi Rodu. Dla zainteresowanych krótka relacja zdjęciowa.

Serdeczne podziękowania za inicjatywę, organizację i sprawne przeprowadzenie Zjazdu składam 
w imieniu wszystkich uczestników Stasiowi, Lechowi, Kazimierzowi i Jackowi.

Heniek Liniewiecki

30.03.2009  - ze głębokim smutkiem:Highslide JS

 

Nasza ukochana mama i babcia zmarła dzisiaj w nocy.

27.02.2009 - nowa informacja o ks.Wacławie i o powiązaniach z linią ze Zduńskiej Woli:

Wiele wskazuje na to, że Józef Linowiecki/Liniewiecki senior, był blisko spokrewniony z Janem Linowieckim ze Złoczewa. Poniżej cytat z poczty od Tomasza Kamzurskiego, męża Doroty z Linowieckich: 
 Highslide JS"Podobnie jak Pan staram się dokończyć to czego nie udało się mojemu, już nieżyjącemu wujkowi - drzewo rodziny - i dlatego szukając swoich korzeni powoli przeglądam też korzenie rodziny Dorotki. Niestety nie udało mi (nam) się do tej pory dotrzeć do aktu zgonu prapradziadka Jana, który został pochowany podobnie jak jego żona na cmentarzu w Zduńskiej Woli - w aktach kościelnych przekazanych do USC w Zduńskiej Woli nie możemy trafić na zapis w latach przypuszczalnej śmierci. Z rozmowy z wujem żony Jerzym, urodzonym w 1936 r wynika, że Jan na pewno na początku wojny prowadził jeszcze swój warsztat, a on sam pamięta swojego dziadka - tablica na cmentarzu została niestety zniszczona, ale z tego co on pamięta to chyba 1941 - będziemy szukać tego aktu we Włocławku w archiwum diecezjalnym.
Ja natomiast przeglądam dane dotyczące urodzin z lat 1870-80 w Złoczewie - może uda mi się na coś trafić."

12.01.2009 - ze smutkiem:

Highslide JS

 

Moi Kochani,
z wielkim żalem zawiadamiam, że 8 stycznia 2009 roku zmarł nasz ukochany szwagier Jasiu Malarz. 2 lutego ukończyłby 70 lat. Msza święta za Jego duszę została odprawiona w kościele parafialnym w podbielskiej Kamienicy i na tamtejszym cmentarzu został pochowany w poniedziałek 12 stycznia. 
Pogrążeni w smutku
Jacek Liniewiecki z rodziną.

Highslide JS

 

5.12.2008 - potwierdzenie z Kutna:

... Byliśmy nie tak dawno w Świnicach Warckich (miejscowość zrobiła się znana jako miejsce urodzenia św. Faustyny) i potwierdziliśmy obecność w parafii znajomego nazwiska. Dalsze ślady urwały się, ale może coś jeszcze będzie w archiwum diecezjalnym we Włocławku.

27.11.2008 - z pewnym opóźnieniem:

... ale za to z radością i satysfakcją pragnę poinformować, o czym już i tak pewnie wszyscy wiedzą, że szykuje się w przyszłym roku zjazd rodzinny potomków dziadka Leona Liniewieckiego. Szczegóły przedsięwzięcia zainteresowani otrzymają, lub już otrzymali od organizatorów, dlatego nie wypada się o nich bardziej rozwodzić.

1.09.2008 - bez komentarza:

 

15.04.2008 - miejsca przebywania Linowieckich i Liniewieckich:

Highslide JS
Dysponując wdzięcznym narzędziem postanowiłem umieścić na stronie skalowalną mapkę Polski z wyszczególnie- niem miejsc występowania rodziny. Jest to zaledwie szkic wykonany na podstawie otrzymanych od kilku rodzin informacji. Na szkicu tym widać coś jeszcze ...

13.04.2008 - coś drgnęło:

Otrzymałem w ostatnich dniach spory bagaż informacji od Linowieckich ze Zduńskiej Woli. Na ich podstawie można wysnuć przypuszczenie, że Liniewieccy są spokrewnieni z gałęzią Jana ze Złoczewa, który wg. tejże informacji był kuzynem ks. Wacława z Rososzycy. Zatem ich ojcowie musieli być braćmi i to wymagałoby sprawdzenia. Szczegóły na stronie głównej - link do Linowieckich.

3.02.2008 - smutna wiadomość:

"Na wstępie smutna wiadomość, zmarła Irena Rydzewska z Kluczborka ta, od której otrzymaliśmy ostatnio informacje o rodzinie Rydzewskich. Byliśmy na jej pogrzebie w Bolesławcu. Spotkaliśmy się tam z Lubomiłą Tylkowską z Bolesławca i Elżbietą Ciszewską z Kluczborka, które są córkami Wandy Rydzewskiej z d. Peisert (siostra Heleny i Leokadii)." - tymi słowami wujka Kazika przekazuję smutną wiadomość otrzymaną dzisiaj z Częstochowy. I uzupełniam jakże aktualnym komentarzem w tej sprawie Lecha Skrzyneckiego - "Niestety - wciąż aktualne jest wezwanie ks. Twardowskiego: "Spieszmy się kochać ludzi - tak szybko odchodzą...."
Była to wyjątkowo wesoła, choć bardzo samotna, zwłaszcza po śmierci rodziców, dziewczyna."

5.01.2008 - liczebność rodziny:

I znowu z Częstochowy, tym razem informacja o liczebności rodu. Według wiarygodnego źródła jakim jest Słownik Nazwisk Kazimierza Rymuta, Liniewieckich jest 10-tu, a Linowieckich 135-ciu. Chodzi oczywiście o rodzaj męski. Tak było w 2002 roku, ale na dzisiaj mamy 12-tu Liniewieckich.

25.11.2007 - rzecz o ks. Wacławie:

     Wujek Kazik z Częstochowy dotarł do informacji o tym, że ks. Wacław był w latach 1903÷1906 wikarym w parafii w Rusossocicach www.parafia.russocice.net. Ostatnio coraz więcej parafii uruchamia własne strony, co daje nadzieję, że czegoś tą drogą się jeszcze dowiemy.

Ponadto album rodzinny, dzięki dostarczanym przez wuja skanom, staje się coraz ciekawszy

 

13.11.2007 - posuwamy się do przodu:

     Wujostwo z Częstochowy pospieszyło z pomocą dostarczając kilka zdjęć, oraz prostując informację związaną ze zdjęciem ks. Wacława. Osoba na zdjęciu to ks.Wincenty Ferdynus. Natomiast zdjęcia Ks Wacława widnieją na tym odnośniku ... Równocześnie zagadka 2 została rozwiązana.

 

05.10.2007 - niespodziewana odsiecz:

       Daleka kuzynka z Sopotu, Hanna, badająca korzenie swojej rodziny Winieckich naprowadziła mnie na nowy ślad dotyczący miejsca, z którego być może wywodzą się dzisiejsi Linowieccy (na pewno Linowscy h.Pomian), a co za tym idzie i Liniewieccy. Chodzi o . Informacja ta zawarta jest w Tekach Dworzaczka pod adresem http://teki.bkpan.poznan.pl, oraz w licznych już odniesieniach np. http://www.slupca.pl/?p=350,

 

10.01.2007 - stan refleksji:

       Jeszcze nie dojrzałem do własnej domeny, ale nie stoję też w miejscu. Nowe kontakty i nowe wiadomości. Tym razem zupełnie młoda młodzież wyraziła chęć współpracy, co też uczyniła, dając mi spory ładunek nowin - tym razem Marta z lubuskiego. Znaczna to gałąź spod znaku Wincentego Linowieckiego. Niestety brak dat i miejsca urodzenia na razie uniemożliwił mi znalezienie styku z innym gałęziami. Wczoraj po otrzymaniu od Marty Linowieckiej danych o jej rodzinie znowu spojrzałem na strony w przeglądarkach i znalazłem na rosyjskojęzycznych kilka wystąpień naszych, zapewne, dalekich krewnych.

 

11.11.2006 - trochę zmian:

       Jak widać postanowiłem trochę zmienić organizację strony, co zapewne ułatwi poruszanie się po jej zakamarkach, a jest ich trochę. O niektórych prawie zapomniałem i dlatego pomysł, żeby większość odniesień umieścić na stronie otwarcia (intro). Jeszcze się waham, czy wykupić własną domenę - bo to jednak koszt - ale pewnie w końcu się zdecyduję. 

 

05.02.2006 - a co za rubieżą:

        Zainspirowany wczorajszym "Potopem" znowu zerknąłem na "wschód" w nadziei, że coś nowego znajdę i trafiłem na parę nowych śladów, z których jeden przedstawiam:
Уладзімір Крукоўскі
ale jak się można przekonać, to ślady te są dla bardziej dociekliwych.
   Ponadto wiele wskazuje na to, że nazwisko Linowiecki jest grubo starsze niż mi się wydawało, ale informacje, które napłynęły z Brodnicy od dalekiej krewniaczki Aleksandry Pawłowskiej z Linowieckich muszą jeszcze zostać potwierdzone. (n.b. pałac w Linowcu pow. Chełmiński jest do kupienia).
   Okazuje się, że Linowców jest pięć, można je wywołać na http://mapa.szukacz.pl/
lub kliknąć

 

29.01.2006 - uzupełnienie o ks. Wacławie:

        Po okresie w Świnicach 1924-1931 dalsze duszpasterstwo ksiądz Wacław odbywał w Rossoszycy

 

17.07.2005 - drobna uwaga:

        Najwyższy czas ogłosić, że Liniewieccy mają swoje 100-lecie . To dość wyjątkowe, bo mało kto może w miarę dokładnie określić chwilę pojawienia się jego nazwiska. Co prawda, nadal nie wiemy jak się to stało, ale fakt pozostaje bezsporny.

 

23.02.2005 - a jednak: 

W tych dniach otrzymałem niezwykle miły list od kuzyna Lecha Skrzyneckiego z załącznikiem i kilku zdaniami, które przybliżyły czasy sprzed 80 z górą lat. Zdjęcia, których nie miałem okazji widzieć, a które dołączam do serwisu. To rodzina dziadka Ignacego  z 1921 r. a więc gromadka z I małżeństwa. Wtajemniczeni rozpoznają. Pozostałych odsyłam do linku obok. Wreszcie poznałem także mamę Dziadka Ignacego - Barbarę.
To zupełna niespodzianka: zdjęcie prababki Barbary Linowieckiej/Liniewieckiej, pradziadka Józefa i Teodozji, siostry.


Niewiele się wydarzyło w 2004 roku, dlatego zmian na stronie nie widać. Próbowałem zrobić graficzne drzewko, ale poważne braki dotyczące lwiej części rodu Liniewieckich wyhamowały moje zapędy. Jednak po zastanowieniu postanowiłem je udostępnić i być może sprowokować do zapełnienia pustych miejsc.

25.11.2003 - to bardzo smutna data nie tylko dla najbliższych, ale dla pozostałej rodziny i przyjaciół. 
    W wieku 82 lat odeszła ukochana Aniela Gronowska z Liniewieckich. Jest to tym bardziej bolesne, że seniorka rodu zabrała ze sobą część jego historii i tak brakującego w dzisiejszych czasach prawdziwego ciepła domu rodzinnego. Mieszkanie przy ulicy Plebiscytowej 28 
w Katowicach opustoszało.

 

14.11.2003 - nowe i dość zaskakujące odkrycie.

Ліноўскі-ЛІНАВЕЦКІ (зь Ліноўскіх Лінавецкі) гэрбу «Стрэмя».
Linowski-LINAVIECKI (ź Linowskich Linaviecki) herbu «Stremia».

Поль. — Linowski-Linowiecki (z Linowskich Linowiecki). Рус. — Линовский-Линовецкий (из Линовских Линовецкий).

Войцех Лінавецкі, харужы Сандамірскі (прывілей 1733), пераехаў у Віцебскае ваяводзтва. У шлюбе з Эльжбетаю Спаплаўскаю меў сына Яна (* 1757), ротмістра Лідзкага (крэдэнс 1784), які ў пач. 19 ст. займаўся эканамічнаю службаю ў Лепельскім пав. Ян у шлюбе зь Вінцэнтаю Завадзкаю меў сыноў Францішка (* 1800), Антонія-Апалінарыя (* 1806) і Рамуальда-Валерыяна (* 1816).
Вывад: 1828.05.18 (Віцебскі ДДС), зацьверджаныя ў расейскім шляхецтве ўказам Сэнату 1847.12.15 за № 1 8382 у 1 ч. РК.

 

© Ўладзіслаў Вяроўкін-Шэлюта,

Powyższy, sensacyjny tekst można znaleźć na stronie:
www.nobility.by/families/l/linaviecki-linowski.shtml
Co zawiera?  
   W pewnym uproszczeniu zapewne chodzi o wpis nazwiska Linowiecki w rosyjskim rejestrze tytułów szlacheckich, co zapewne nastąpiło po przyłączeniu części Księstwa Warszawskiego po 1815 roku. 
     A przy okazji pomału wyjaśnia się genealogia nazwiska Liniewiecki, bo bardzo możliwe, że Linowieccy po przybyciu na teren zaboru rosyjskiego (Bolesławiec) rzeczywiście - jak podają seniorzy rodu - w wyniku błędu w zapisie urzędnika carskiego (wymiana w ros. "o" na "e" i prawdpodobne zmiękczenie, lub niewyraźne "o" w dokumentach źródłowych) stali się pierwszymi Liniewieckimi, mimo wyraźnej niechęci do takiej zmiany części rodzeństwa, a w szczególności ks.Wacława, który zachował stare nazwisko.
   Cytowany wyżej zapis nieoczekiwanie cofa nas do początku XVIII wieku i aż strach pomyśleć co będzie jeśli powiążemy początki rodu Linowieckich z nazwiskiem  Linowski. Na to jestem za mały. Czekam na reakcje. Przy okazji w tekście podano Linowiecki herbu Strzemię, natomiast Linowski wiąże się z Pomianem. A przy okazji wyjaśnienie dotyczące tytułu chorąży.

 

31.03.2003. - Doczekałem się wsparcia:

z najmniej spodziewanej strony. Anna Szymczak, moja/nasza daleka kuzynka dostarczyła wiele ciekawych informacji o gałęzi dziadka/wujka Józefa Liniewieckiego. Otrzymane informacje są dostępne w części ukrytej.

31.12.2002.

Bardzo miła wiadomość z Chorzowa, gdzie przyszedł na świat 20.12.2002 roku Miłosz, syn Grzegorza i Katarzyny Liniewieckich.

A to oznacza, że jest nas już 22 Liniewieckich.

Na razie brak bliższych danych i oczywiście zdjęcia, ale wszystko do nadrobienia .

 powrót  

 
 
 

 

stat4u